Zapomniane piękno pisma
Kaligrafia, czyli sztuka pięknego pisania, dziś wydaje się przeżytkiem. Na szczęście ta umiejętność nie jest całkiem martwa. Zajmują się nią nie tylko pojedynczy artyści, kursy kaligrafii cieszą się coraz większą popularnością.
Po co doskonalić pismo odręczne, skoro większość tekstów piszemy w dorosłym życiu, korzystając z klawiatury komputera? Sztuka kaligrafii już dawno powinna odejść do lamusa. Potrafię sobie wyobrazić, że już naprawdę niedługo nasze dzieci wcale nie będą musiały umieć pisać za pomocą pióra, długopisu czy ołówka. Zamiast listów wysyłamy e-maile, zamiast pocztówek z wakacji – krótkie SMS-y. Szkoła również dąży do całkowitej digitalizacji. Jeśli zostaną wprowadzone e-podręczniki, to i zadania domowe dzieci będą odrabiać na komputerze, a do szkoły chodzić z laptopem.
Dawno temu w szkole
Jeszcze dwadzieścia lat temu o kaligrafii myślano z przekąsem. Kojarzyła się ze żmudnymi i nudnymi ćwiczeniami. Z opowieści prababci pamiętam, że za błędy czy niezmieszczenie się w liniach dostawała w szkole trzcinką po palcach od nauczyciela kaligrafii właśnie. W powojennej Polsce kaligrafia była jednym z wielu obowiązkowych przedmiotów w szkole. Moja mama do dziś chwali się swoim ładnym i starannym pismem. Komunistom te lekcje kojarzyły się z burżujskim wychowaniem, więc wprowadzili obowiązek nauki pisma technicznego, który zresztą istnieje do dziś. A jednak kaligrafia powraca.
Na całym świecie powstają instytucje promujące sztukę estetycznego pisania, organizowane warsztaty i kursy cieszą się powodzeniem, na artystycznych uczelniach prowadzone są wykłady z kaligrafii. Niedawno zmarły Steve Jobs, współzałożyciel słynnej komputerowej firmy Apple, w czasach studenckich uczęszczał właśnie na takie wykłady. W jednym ze swoich przemówień powiedział, że nauka płynąca z tamtych lekcji miała duży wpływ na design wszystkich produktów Apple. Dziś dla posiadaczy iPadów dostępna jest aplikacja Calligraphy Art stworzona dla miłośników i początkujących kaligrafów po to, by mogli uczyć się rysowania pięknych liter zarówno w chińskim, jak i zachodnim alfabecie.
Uncjała i wieczne pióro
Kaligrafia była ceniona we wszystkich kulturach, które wykształciły pismo. Piękne i ozdobne pisanie było w Europie cenioną umiejętnością na przestrzeni wieków. Na współczesnych warsztatach kaligrafii można nauczyć się wczesnośredniowiecznej uncjały i minuskuły karolińskiej. Uncjałą pisali mnisi do X wieku po Chrystusie. Minuskuła karolińska, zwana krócej karoliną, wypracowana została w IX wieku w kancelarii cesarskiej Karola Wielkiego. Tym liternictwem napisane były najpiękniejsze kodeksy epoki: Ewangeliarz Lothara czy Biblia Karola Łysego. Karoliną pisano w całej średniowiecznej Europie i to przez długi czas, a kształty liter nie zmieniały się przez wiele dziesięcioleci. Na minuskule karolińskiej wzorowali się w XV wieku twórcy antykwy humanistycznej, która stała się prototypem łacińskiej czcionki. Przedtem, bo w wieku XII pojawiło się pismo gotyckie o łamanych i ozdobnych konturach. Pisano trzcinowym patyczkiem lub płasko ściętym gęsim piórem. W renesansowej Florencji powstała szkoła kaligrafii, która odwoływała się do antyku. I tak powstało pismo humanistyczne, a później italika o pochyłych literach, którą znamy do dziś.
Oczywiście kaligrafia, która była obowiązkowym przedmiotem w polskich szkołach do 1960 roku, nie przewidywała nauki pisania gotykiem czy karoliną. Podobnie jak dzisiejsze kampanie nawołujące do powrotu do tradycji ręcznego pisania. I tak na przykład Kampania Ładnego Pisania wysłała do Ministerstwa Edukacji Narodowej wykaligrafowany pakt na rzecz ładnego pisania i wprowadzenia kaligrafii do szkół. Kampania organizuje konkursy pisania wiecznym piórem, w których udział wzięło ponad 20 tysięcy uczniów. Ciekawe dane podał Instytut Badania Rynku i Opinii Publicznej MillwardBrown SMG/KRC, który przeprowadzał badania preferencji piśmienniczych Polaków. Wynika z nich, że niemal 70% Polaków uważa, iż łatwiej wyrazić swoje odczucia, przemyślenia i wrażenia długopisem lub piórem na kartce papieru. Tyle samo uważa, że odręczne pisanie rozwija wyobraźnię i kreatywność, a osoby piszące wiecznym piórem kojarzą się przede wszystkim z wysoką kulturą, mądrością i prestiżem.
Medytacja z pędzelkiem w ręku
Karoliną czy gotykiem można się nauczyć pisać, wybierając jeden z wielu kursów kaligrafii prowadzonych przez artystów. Pracownie kaligrafii bowiem istnieją w każdym większym mieście. Jedna ze szkół o nazwie Pielgrzymi Pióra zaprasza w ten sposób: „Rysując swój znak, pozostawiając własny odcisk, czynimy pierwszy krok ku komunikacji pisemnej. Ale uprawianie kaligrafii to przede wszystkim radość i przyjemność powtarzania tego samego znaku, poszukiwania dla niego najpiękniejszej formy, doświadczania zmian tempa i rytmu, równowagi pustego i pełnego. Ćwiczenie pięknego pisma niesie ze sobą rozliczne pożytki. Rozwija koordynację wzrokowo-ruchową, wyobraźnię, kreatywność, kształtuje cierpliwość i umiejętność koncentracji”. Warsztaty prowadzone są w małych grupach. Rozpoczyna je wykład i zaznajomienie się z narzędziami pisarskimi. Pisanie stalówką o ściętej końcówce wymaga wprawy, a tej nabiera się pod okiem prowadzącego.
Polacy chętnie dziś ćwiczą cierpliwość oraz sprawność ręki, ucząc się również kaligrafii chińskiej i japońskiej. Okazuje się, że niekoniecznie trzeba być biegłym w tych językach, by uczyć się kaligrafii, która w tych krajach jest sztuką niezwykłej wagi. Mistrzyni japońskiej kaligrafii w jedynej w Polsce szkole Murasaki kultywującej dawne tradycje mówi, że tradycyjna sztuka kaligrafii japońskiej Shodo to przede wszystkim sztuka koncentracji i ćwiczenia własnego charakteru. – Pod tym względem przypomina sztuki walki, gdzie dążenie do doskonałości jest nadrzędnym celem, a sama umiejętność walki tylko skutkiem ubocznym – podkreśla sensei Yoshimi Nakayasu. Bowiem kaligrafia japońska to nie tylko sztuka pisania, ale filozofia. Ćwiczenia pomagają odzyskać spokój, panowanie nad sobą, kontrolowanie własnych emocji. Podobno sposób kreślenia znaków ujawnia charakter człowieka. Kaligrafia japońska ma swoje źródła w Chinach. Chińczycy zawsze przykładali wielką wagę do eleganckiego wyglądu pisma. To właśnie tam uważano kaligrafa przede wszystkim za artystę. Trzeba przyznać, że popularność kursów japońskiej kaligrafii w Polsce zastanawia – zamiast medytować nad pięknem kaligrafii naszego kręgu kulturowego, pociąga nas najwidoczniej azjatycka egzotyka. A przecież tradycja medytacji mnichów kaligrafujących manuskrypty w średniowiecznej Europie powinna być nam bliższa.
Piękne, estetyczne pismo ma oczywiście także wymiar praktyczny: ci, którzy poznali sztukę artystycznego pisania, z łatwością znajdą chętnych na zamówienia. Ręcznie wypisany dyplom czy zaproszenie ma swoją cenę. Jednak w kaligrafowaniu ważne jest coś innego: obcowanie z pięknem, poczucie jedności z dawnymi czasami, wyciszenie, oryginalność, a wreszcie owoc ręcznej pracy. Jedynej w swoim rodzaju.
*
Co można nazwać kaligrafią?
Jeden z chińskich kaligrafów z II wieku naszej ery, Cai Yong, tak pisał o tej sztuce: „Przed przystąpieniem do pisania należy przegnać z głowy smutne myśli. Trzeba być w dobrym nastroju i czuć się swobodnym. Przed zaczęciem pisania należy przez pewien czas oddać się rozmyślaniom. Gdy umysł jest czymś zajęty, nie można dobrze pisać, nawet posługując się najlepszymi pędzelkami. Gdy umysł jest wypoczęty, ruch pędzelka jest swobodny i w ten sposób uzyskuje się wspaniałe znaki. Gdy się pisze, trzeba, by każdy znak miał swój odrębny wygląd. Inaczej mówiąc, wygląd nakreślonego znaku winien pozwolić na poznanie uczuć, jakie on zawiera, myśli radosnych lub smutnych, które wzbudza. Czasem znak winien być jak ptak, który odlatuje. Czasem jak miecze krzyżujące się niczym strzała w locie. Czasem jak burze grzmiące, jak groźnie pomrukujące wulkany, innym zaś razem jak przepływające chmury lub jak błyszczące gwiazdy. Wreszcie każdy ze znaków winien odzwierciedlać właściwą osobowość jakiegoś istnienia lub przedmiotu. Oto co można nazwać kaligrafią”.
*
Autorka: Natalia Budzyńska
Tekst ukazał się w „Przewodniku Katolickim” nr 3/2012
Źródło: http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/kultura/zapomniane_piekno_pisma1.htmlp